niedziela, 23 lutego 2014

Rozdział 15

       O nie. Znowu. Weszłam do pokoju trzęsąc się ze złości  Założyłam bluzę i wyszłam.  Siedziałam z paczką chusteczek przed domem na kanapie. W domu słyszałam ja w domu krzyczą. Paulina i Harry, Niall, Zayn i Liam.
      Rano wytarłam zapchnięte oczy. Nie wiedziałam co teraz będzie. Liam jest na mnie zły a wręcz wściekły. Na wspomnienie jego oczu. Jego wilczego  spojrzenia. Oczy zaszły mi łzami. Nagle przede mną pojawił się Liam. Udręczony patrzył na mnie.
Li-Kochanie przepraszam-wyszeptał dławiąc emocje. Odwróciłam wzrok i moje oczy znów były we łzach.-Nie skarbie. Nie płacz. Przepraszam. -podniósł się ze mną i siadając na kanapie posadził sobie na kolanach.
E-Kotku-wyszeptałam.
Li- Ćśśś Zayn mi powiedział wszystko. Wybacz mi. Proszę.
E-Liam... Ja też przepraszam.
Li- za co?
E-Nie powinnam z nim siedzieć w pokoju.
Li-Ale tylko rozmawialiście a to nic złego a ja zacząłem sobie wyobrażać nie wiadomo co. - Zapomnijmy o tym - dodał po chwili ciszy. Pokiwałam głową na zgodę. Chłopak nachylił się i musną moje usta.
E Liaś? - zapytałam - A co z resztą? Pogodzili się?
Li- Ja i Harry wszystko sobie wyjaśniliśmy, a co u innych to nie wiem. Byłem zbyt zajęty wymyślaniem jak cie przeprosić, ale chyba jeszcze jest źle.
E-Trzeba coś z tym zrobić - powiedziałam do siebie. - Mam plan, ale to później. Chce się tobą nacieszyć. Uśmiechnęłam się słodko do mojego ukochanego. Mocno go przytuliłam i ani się obejrzałam, a zmorzył mnie sen.
Obudziły mnie słodkie pocałunki. - Wstawaj śpiochu. Już wieczór.
Leniwie otworzyłam oczy i ujrzałam wesołego Liama. - Czemu mnie budzisz? - marudziłam.
Li-Bo zaraz mi prześpisz calutki dzionek. Poza tym, nudzi mi się.
E- Przecież są chłopcy i Paulina - upierałam się, choć w duchu byłam szczęśliwa, że mam tak kochanego chłopaka.

Li- Lou i Zayn gdzieś wyszli po tym jak prawie Harry i Niall się pobili. Paulina nie wychodzi z pokoju i nie ma z nią kontaktu. Chłopcy obecnie też są w swoich pokojach tylko wolałbym z nimi teraz nie przebywać.- Idę z nimi porozmawiać - wstałam i wyszłam z pokoju. Wolnym krokiem podeszłam do pokoju przyjaciółki. Lekko zapukałam, ale nikt nie odpowiedział. Wiedząc, że dziewczyna mi nie otworzy, wyjęłam wsuwkę i zaczęłam majstrować przy zamku. Po chwili drzwi otworzyły się. Wkroczyłam do pokoju. Paulina siedziała na parapecie, wpatrzona w okno.
 E-Paula? - brunetka spojrzała na mnie szklanymi oczami. - Nie płacz. Wszystko się ułoży. Zobaczysz.
P- Nie wiem co robić - wyszeptała. - Pogubiłam się.
Przytuliłam dziewczynę. Była taka bezbronna i w tej chwili, mam ochotę zabić tych idiotów, przez których płacze.

E- Musisz wybrać.
P- Evie, ja nie potrafię. Harry chyba nigdy mnie nie kochał, tylko ciebie. Niby czemu miałby mnie kochać... A Nialler. Pomóż mi.
E- Obiecuje, że będzie dobrze. Wszystko załatwię - już miałam wychodzić kiedy coś mnie tchnęło. Odwróciłam się i powiedziałam: Tylko nie rób nic głupiego. Wymaszerowałam dzielenie z pokoju i nie pukając weszłam do pokoju Harrego. Zamknęłam drzwi z hukiem i z przesłodzonym uśmiechem się odwróciłam do niego przodem

H-Tylko chociaż ty mnie oszczędź-powiedział zachrypniętym głosem czego się nie spodziewałam po nim.
E-Odwróć się w moją stronę.-powiedziałam
H-Nie chcę żebyś się nade mną rozczulała. Nie chcę żebyś mnie oglądała w tym stanie.
E-Odwróć się w moją stronę-powiedziałam przez zaciśnięte zęby. Chyba się ogarną że lepiej mnie nie denerwować i odwrócił się.
H-Zadowolona?-Zignorowałam to i usiadłam na przeciwko.
E-O co poszło?
H-O nic. Dawno temu i nie prawda.
E- Harry?
H-O Paulinę.
E-Ja pierdole czy wy nie macie już nic do roboty.-Uśmiechnął się blado. Nie gadałam już mu więcej bo to i tak nie miało sensu.  Powiedziałam mu żeby się zastanowił nad swoi zachowaniem. Jak nie może tu to niech sobie jedzie do jakiegoś domku letniskowego na odludziu i wyszłam z Niallem tak samo dałam mu wykład.
N-Ale to on zaczął.-Jęczał.
E-Nie obchodzi mnie kto to zaczął. Jeśli ci na niej zależy nie rozumień czemu tu jeszcze siedzisz.
N-Ona mnie nie chce wpuścić.
E-Idź do niej. Nie patrz na to czy chce czy nie. Powinieneś być obok niej. Ona cię potrzebuje. Idź do niej. -Chłopak patrzył na mnie nie ufnie- No idź.-zachęciłam.
Dziękuję Paulinie znanej też jako Misia, za pomoc w tym rozdziale:) Pozdrawiam Gabrysia.


niedziela, 9 lutego 2014

Rozdział 14

                      *Wieczorem Paulina*
         Siedziałam na łóżku zalana łzami. Nie wiem już co myśleć... Pogodziłam się z Ev, ale nie czuje się zbyt dobrze. Dlatego od rana unikałam wszystkich jak tylko mogłam. Zamknęłam się w pokoju i tak siedzę. To co się wczoraj stało, nie powinno się nigdy wydarzyć. Przecież kocham Hazze, ale Niall... Coś było między nami. Nagle usłyszałam pukanie.
-Paulina otwórz. Wiem, że tam jesteś... - bez trudu rozpoznałam głos Lou. Nie chciałam towarzystwa. - Nie odejdę, dopóki mi nie otworzysz
Zrezygnowana wpuściłam brunera do pokoju. Szybko zakluczyłam drzwi i spojrzałam na chłopaka. Zastanawiałam się czego chcę.
- Wiem o wszystkim. - przytulił mnie - Przykro mi.
- Nie wiem co robić. Pogubiłam się. Harry, Evie, Niall, Liam... To za dużo.
- Rozmawiałem z naszym głodomorkiem. Wydaje mi się, że też powinnaś. On coś do ciebie czuję.
- A co z Harry'm? Ja go kocham... Jednak między mną a Niall'em coś jest. On nie jest mi obojętny.
- Loui... Nie chce teraz z nimi rozmawiać.
- Dobrze, ale nie zostawię cie tutaj samej - przytulił mnie jeszcze mocniej.
- Dziękuję - wychlipiałam.

                           *Późnym wieczorem Evie*
        Siedziałam w pokoju przy oknie starając się nie rozpłakać kiedy do pokoju rozległo się pukanie. Szybko starłam łzy z policzków.
E- Proszę-powiedziałam słabo.
Z- Hej-powiedział.- Mogę?
E-Tak.-powiedziałam. -Zamknij drzwi.
Z- Nie płacz-powiedział podchodząc do mnie. Wziął na ręce i podszedł ze mną do łóżka. Usiadł sadzając sobie na kolanach.
E-Zayn... Wiesz co ja zrobiłam?
Z-Wiem. Nie załamuj się.
E-Ale mi jest tak głupio i- głos mi się załamał
Z-Mała nie płacz.-przytulił mnie do siebie.- Wiem że masz wyrzuty sumienia Hazza i Niall i Paulina też mają.
E-Ale.. To nie chodzi o to. Wiem że go zraniłam ni to mnie boli. Nie chodzi o to że przespałam się z innym tylko o to że jego zraniłam.
Z-Przejdzie mu.
E-Ale mi nie.
Z-Mała chcesz być z Liamem czy z Hazzą?
E-Ja nie wiem czego chcę. Nie chcę nikogo ranić więcej.
Z-Rozumiem. Mam zostać?
E-Tak.-Położyłam się z nim. Wtuliłam się w niego i leżeliśmy tak dość długo. Zayn głaskał mnie po policzku po włosach i w końcu usnęłam.  Obudziłam się w środku noce obok Zayna. Chłopak spał tak spokojnie. Wyglądał tak młodo i beztrosko.  Najdelikatniej jak umiałam wyszłam z łóżka. Jednak już przy drzwiach wziął mnie na ręce i ponownie położył na łóżko.
Z- Nie uciekaj. I tak cię złapię-powiedział przytulając mnie od tyłu.
E-Ale ja muszę do łazienki
Z- Wróć zaraz-powiedział.
E- Może.
Z-Evie.-zastrzegł
E-Dobra, dobra. -Wyszłam do łazienki. Zmyłam tusz rozmazany pod oczami. Gdy wychodziłam wpadłam na Liama.
Li-Kotku?
E-Nie. Liam nie chcę cię więcej ranić.-powiedziałam łamiącym głosem
Li- Nie zraniłaś mnie. Popełniłaś błąd i widzę że go bardzo żałujesz. Zależy mi na tobie i nie chcę cię stracić.
E-Liam.-I łzy popłynęły mi po policzkach- Mi też na tobie zależy ale mam wyrzuty sumienia że tak strasznie się zachowałam i
Li-Och zamknij się kobieto- Przyparł mnie do ściany i zaczął całować. Obięłam go i przyciągnęłam jeszcze bliżej.
E-Bardzo by mi tego brakowało.
Li-Mnie też.- Jego ręka powędrowała na moje pośladki.-I tego.
E-Liam nie. Proszę.
Li-Nie puszczę cię.
E-Liam nie odejdę- Właśnie z mojego pokoju wyszedł Zayn. Liam gwałtownie się odsuną ode mnie i pchnął patrząc na mnie wilkiem...

 W tym rozdziale chcę podziękować Misi za pomoc. Misia napisała i część rozdziału i za to chcę jej podziękować. :)
 Pozdrawiam Gabrysia

czwartek, 6 lutego 2014

Rzdział 13

         Poszłam się ubrać i wyjechałam do miasta. Zadowolona chodziłam po sklepach i po bazarach. Kupiłam sobie kilka fajnych rzeczy.  Dzień zleciał mi na zakupach. Późnym wieczorem wróciłam do domu. Panowała tam cisza. Zapaliłam światło i aż podskoczyłam kiedy krzyknęli " Niespodzianka!"
E-O kurwa-powiedziałam-jak nie ma wódki to wypierdalać-powiedziałam z udawaną irytacją
P-Jasne że mamy " Udajesz czy jesteś wściekła?"
E-"Cicho. Powkręcam ich trochę"
P-"hahahahaha to będzie zabawa."
E-Będzie się działo i znowu nocy będzie mało.
N-Chodź.-powiedział do mnie.-Pomogę ci rozpakować zakupy.
Li-Mała...
E-Co?
Li- Wszystkiego najlepszego-powiedział uśmiechając się.- Chodź. Dam ci prezent.
E-A nie możesz go znieść?
Li-Będzie trochę ciężko.-powiedział rozbawiony. Wziął mnie za rękę i zaczął prowadzić
H-" Zaraz mu zajebie"
E-"Jeszcze raz wybuchniesz to ci zajebie"-wydarłam się w myślach tak że pewnie Paulina usłyszała" Ogarnij Harrego" powiedziałam telepatycznie wiadomość skierowaną do niej.
P-Rozpakuję rzeczy-oznajmiła.-Chodź Harry.
E-Dziękuję.
     Wchodziłam na ostatni schodek a Liaś zakrył mi oczy. Wprowadził do pokoju. Położyłam swoje dłonie na jego i delikatnie zdjęłam. KOPARA MI OPADŁA. Liam kupił mi pianino. Odwróciłam się do niego i pocałowałam. Delikatnie mnie objął. Oderwałam się od niego i podeszłam do instrumentu.  Usiadłam. Zagrałam gamę.
E-Ładnie gra-powiedziałam.
Li-Lou stroił.
E- Bosko. Marzyłam o pianinie. Dziękuję.
Li-Zagrasz mi coś?- Nie odpowiedziałam. Po prostu zaczęłam grać. Liam siedział jak zaczarowany słuchał. Moje palce zwinnie poruszały się po klawiszach wydobywając płynne dźwięki. - Ślicznie grasz..
E-Chodź na dół-powiedziałam całując go Zbiegłam na dół. W saloniku już było wszystko przygotowane. Paulina wyszła z kuchni.
E-"Wszystko okej?"
P-"Tak. dzięki." Chodź do stołu.
                 Przyjęcie się im bardzo udało. Skończyłam 19 lat. Prezenty od chłopaków..., Brak mi słów. Harry jest o mnie wyraźnie zazdrosny. I w dodatku wpakował mi się do łózka. Dał mi bardzo upojną noc. Paulina z tego co wiem miałam upojną noc z Niallem.
                 Poszliśmy spać po 4 nad rano jednak ja się obudziłam o 8.30 Nie mogłam spać. Źle się z tym czułam. Poszłam do pokoju z pianinem i zaczęłam grać.
 
 
 
Wybrałam złą drogę, raz czy dwa
Lecz wywalczyłam ją krwią i ogniem
Złe decyzje, w porządku
Witaj w moim głupim życiu

Poniżana, zagubiona, niezrozumiana
Panna: "Nic się nie stało, wszystko jest w porządku", nie złamało mnie to
Myląca się, zawsze drugie podejście, niedoceniana
Spójrz, wciąż tutaj jestem

Pięknie, pięknie proszę, nie czuj się kiedykolwiek
Jakbyś był mniej niż zajebiście perfekcyjny
Pięknie, pięknie proszę, jeśli kiedykolwiek poczujesz się jakbyś był niczym
Dla mnie jesteś zajebiście perfekcyjny

Jesteś tak podły, gdy mówisz o sobie, jesteś w błędzie
Zmień głosy w twojej głowie, spraw, by zamiast tego cię polubiły

Tak skomplikowane, spójrz, szczęściarzu, możesz to zrobić
Wypełniony tak wielką nienawiścią, co za męcząca gra
Dość tego, zrobiłam wszystko, co przyszło mi do głowy
Przegoniłam wszystkie moje demony, widzę, że robisz to samo

Pięknie, pięknie proszę, nie czuj się kiedykolwiek
Jakbyś był mniej niż zajebiście perfekcyjny
Pięknie, pięknie proszę jeśli kiedykolwiek poczujesz się, jakbyś był niczym
Dla mnie jesteś zajebiście perfekcyjny

Cały świat bał się, więc ja
pozbyłam się lęku
Jedyną rzeczą, którą powinnam pić,
jest lodowato zimne piwo
Tak dobrzy w kłamaniu i
staramy się, staramy, staramy,
ale staramy się za bardzo i
marnujemy mój czas
Skończyłam szukać krytyków,
bo oni są wszędzie
Nie lubią moich dżinsów,
nie podoba im się moja fryzura
Dziwni my - i robimy to przez cały czas
Dlaczego to robimy?
Dlaczego to robię?
Dlaczego to robię?

Pięknie, pięknie proszę, nie czuj się kiedykolwiek
Jakbyś był mniej niż zajebiście perfekcyjny
Pięknie, pięknie proszę jeśli kiedykolwiek poczujesz się, jakbyś był niczym
Dla mnie jesteś zajebiście perfekcyjny
Jesteś idealny, jesteś idealny
Bardzo, bardzo proszę, jeśli kiedykolwiek, kiedykolwiek poczujesz
Jakbyś był niczym, dla mnie jesteś idealny
Zaraz obok mnie pojawiła się Paulina.
E-Przepraszam- powiedziałam przez łzy.
P-Ja też-odszepnęła mi. Siedziałyśmy razem dość długo.- Zagrasz mi coś jeszcze?
E-Pewnie.- Położyłam ponownie ręce na klawiszach i zaczęłam grać.  Na takim graniu spędziłyśmy poranek.