O nie. Znowu. Weszłam do pokoju trzęsąc się ze złości Założyłam bluzę i wyszłam. Siedziałam z paczką chusteczek przed domem na kanapie. W domu słyszałam ja w domu krzyczą. Paulina i Harry, Niall, Zayn i Liam.
Rano wytarłam zapchnięte oczy. Nie wiedziałam co teraz będzie. Liam jest na mnie zły a wręcz wściekły. Na wspomnienie jego oczu. Jego wilczego spojrzenia. Oczy zaszły mi łzami. Nagle przede mną pojawił się Liam. Udręczony patrzył na mnie.
Li-Kochanie przepraszam-wyszeptał dławiąc emocje. Odwróciłam wzrok i moje oczy znów były we łzach.-Nie skarbie. Nie płacz. Przepraszam. -podniósł się ze mną i siadając na kanapie posadził sobie na kolanach.
E-Kotku-wyszeptałam.
Li- Ćśśś Zayn mi powiedział wszystko. Wybacz mi. Proszę.
E-Liam... Ja też przepraszam.
Li- za co?
E-Nie powinnam z nim siedzieć w pokoju.
Li-Ale tylko rozmawialiście a to nic złego a ja zacząłem sobie wyobrażać nie wiadomo co. - Zapomnijmy o tym - dodał po chwili ciszy. Pokiwałam głową na zgodę. Chłopak nachylił się i musną moje usta.
E Liaś? - zapytałam - A co z resztą? Pogodzili się?
Li- Ja i Harry wszystko sobie wyjaśniliśmy, a co u innych to nie wiem. Byłem zbyt zajęty wymyślaniem jak cie przeprosić, ale chyba jeszcze jest źle.
E-Trzeba coś z tym zrobić - powiedziałam do siebie. - Mam plan, ale to później. Chce się tobą nacieszyć. Uśmiechnęłam się słodko do mojego ukochanego. Mocno go przytuliłam i ani się obejrzałam, a zmorzył mnie sen.
Obudziły mnie słodkie pocałunki. - Wstawaj śpiochu. Już wieczór.
Leniwie otworzyłam oczy i ujrzałam wesołego Liama. - Czemu mnie budzisz? - marudziłam.
Li-Bo zaraz mi prześpisz calutki dzionek. Poza tym, nudzi mi się.
E- Przecież są chłopcy i Paulina - upierałam się, choć w duchu byłam szczęśliwa, że mam tak kochanego chłopaka.
Li- Lou i Zayn gdzieś wyszli po tym jak prawie Harry i Niall się pobili. Paulina nie wychodzi z pokoju i nie ma z nią kontaktu. Chłopcy obecnie też są w swoich pokojach tylko wolałbym z nimi teraz nie przebywać.- Idę z nimi porozmawiać - wstałam i wyszłam z pokoju. Wolnym krokiem podeszłam do pokoju przyjaciółki. Lekko zapukałam, ale nikt nie odpowiedział. Wiedząc, że dziewczyna mi nie otworzy, wyjęłam wsuwkę i zaczęłam majstrować przy zamku. Po chwili drzwi otworzyły się. Wkroczyłam do pokoju. Paulina siedziała na parapecie, wpatrzona w okno.
E-Paula? - brunetka spojrzała na mnie szklanymi oczami. - Nie płacz. Wszystko się ułoży. Zobaczysz.
P- Nie wiem co robić - wyszeptała. - Pogubiłam się.
Przytuliłam dziewczynę. Była taka bezbronna i w tej chwili, mam ochotę zabić tych idiotów, przez których płacze.
E- Musisz wybrać.
P- Evie, ja nie potrafię. Harry chyba nigdy mnie nie kochał, tylko ciebie. Niby czemu miałby mnie kochać... A Nialler. Pomóż mi.
E- Obiecuje, że będzie dobrze. Wszystko załatwię - już miałam wychodzić kiedy coś mnie tchnęło. Odwróciłam się i powiedziałam: Tylko nie rób nic głupiego. Wymaszerowałam dzielenie z pokoju i nie pukając weszłam do pokoju Harrego. Zamknęłam drzwi z hukiem i z przesłodzonym uśmiechem się odwróciłam do niego przodem
H-Tylko chociaż ty mnie oszczędź-powiedział zachrypniętym głosem czego się nie spodziewałam po nim.
E-Odwróć się w moją stronę.-powiedziałam
H-Nie chcę żebyś się nade mną rozczulała. Nie chcę żebyś mnie oglądała w tym stanie.
E-Odwróć się w moją stronę-powiedziałam przez zaciśnięte zęby. Chyba się ogarną że lepiej mnie nie denerwować i odwrócił się.
H-Zadowolona?-Zignorowałam to i usiadłam na przeciwko.
E-O co poszło?
H-O nic. Dawno temu i nie prawda.
E- Harry?
H-O Paulinę.
E-Ja pierdole czy wy nie macie już nic do roboty.-Uśmiechnął się blado. Nie gadałam już mu więcej bo to i tak nie miało sensu. Powiedziałam mu żeby się zastanowił nad swoi zachowaniem. Jak nie może tu to niech sobie jedzie do jakiegoś domku letniskowego na odludziu i wyszłam z Niallem tak samo dałam mu wykład.
N-Ale to on zaczął.-Jęczał.
E-Nie obchodzi mnie kto to zaczął. Jeśli ci na niej zależy nie rozumień czemu tu jeszcze siedzisz.
N-Ona mnie nie chce wpuścić.
E-Idź do niej. Nie patrz na to czy chce czy nie. Powinieneś być obok niej. Ona cię potrzebuje. Idź do niej. -Chłopak patrzył na mnie nie ufnie- No idź.-zachęciłam.
Dziękuję Paulinie znanej też jako Misia, za pomoc w tym rozdziale:) Pozdrawiam Gabrysia.
Rano wytarłam zapchnięte oczy. Nie wiedziałam co teraz będzie. Liam jest na mnie zły a wręcz wściekły. Na wspomnienie jego oczu. Jego wilczego spojrzenia. Oczy zaszły mi łzami. Nagle przede mną pojawił się Liam. Udręczony patrzył na mnie.
Li-Kochanie przepraszam-wyszeptał dławiąc emocje. Odwróciłam wzrok i moje oczy znów były we łzach.-Nie skarbie. Nie płacz. Przepraszam. -podniósł się ze mną i siadając na kanapie posadził sobie na kolanach.
E-Kotku-wyszeptałam.
Li- Ćśśś Zayn mi powiedział wszystko. Wybacz mi. Proszę.
E-Liam... Ja też przepraszam.
Li- za co?
E-Nie powinnam z nim siedzieć w pokoju.
Li-Ale tylko rozmawialiście a to nic złego a ja zacząłem sobie wyobrażać nie wiadomo co. - Zapomnijmy o tym - dodał po chwili ciszy. Pokiwałam głową na zgodę. Chłopak nachylił się i musną moje usta.
E Liaś? - zapytałam - A co z resztą? Pogodzili się?
Li- Ja i Harry wszystko sobie wyjaśniliśmy, a co u innych to nie wiem. Byłem zbyt zajęty wymyślaniem jak cie przeprosić, ale chyba jeszcze jest źle.
E-Trzeba coś z tym zrobić - powiedziałam do siebie. - Mam plan, ale to później. Chce się tobą nacieszyć. Uśmiechnęłam się słodko do mojego ukochanego. Mocno go przytuliłam i ani się obejrzałam, a zmorzył mnie sen.
Obudziły mnie słodkie pocałunki. - Wstawaj śpiochu. Już wieczór.
Leniwie otworzyłam oczy i ujrzałam wesołego Liama. - Czemu mnie budzisz? - marudziłam.
Li-Bo zaraz mi prześpisz calutki dzionek. Poza tym, nudzi mi się.
E- Przecież są chłopcy i Paulina - upierałam się, choć w duchu byłam szczęśliwa, że mam tak kochanego chłopaka.
Li- Lou i Zayn gdzieś wyszli po tym jak prawie Harry i Niall się pobili. Paulina nie wychodzi z pokoju i nie ma z nią kontaktu. Chłopcy obecnie też są w swoich pokojach tylko wolałbym z nimi teraz nie przebywać.- Idę z nimi porozmawiać - wstałam i wyszłam z pokoju. Wolnym krokiem podeszłam do pokoju przyjaciółki. Lekko zapukałam, ale nikt nie odpowiedział. Wiedząc, że dziewczyna mi nie otworzy, wyjęłam wsuwkę i zaczęłam majstrować przy zamku. Po chwili drzwi otworzyły się. Wkroczyłam do pokoju. Paulina siedziała na parapecie, wpatrzona w okno.
E-Paula? - brunetka spojrzała na mnie szklanymi oczami. - Nie płacz. Wszystko się ułoży. Zobaczysz.
P- Nie wiem co robić - wyszeptała. - Pogubiłam się.
Przytuliłam dziewczynę. Była taka bezbronna i w tej chwili, mam ochotę zabić tych idiotów, przez których płacze.
E- Musisz wybrać.
P- Evie, ja nie potrafię. Harry chyba nigdy mnie nie kochał, tylko ciebie. Niby czemu miałby mnie kochać... A Nialler. Pomóż mi.
E- Obiecuje, że będzie dobrze. Wszystko załatwię - już miałam wychodzić kiedy coś mnie tchnęło. Odwróciłam się i powiedziałam: Tylko nie rób nic głupiego. Wymaszerowałam dzielenie z pokoju i nie pukając weszłam do pokoju Harrego. Zamknęłam drzwi z hukiem i z przesłodzonym uśmiechem się odwróciłam do niego przodem
H-Tylko chociaż ty mnie oszczędź-powiedział zachrypniętym głosem czego się nie spodziewałam po nim.
E-Odwróć się w moją stronę.-powiedziałam
H-Nie chcę żebyś się nade mną rozczulała. Nie chcę żebyś mnie oglądała w tym stanie.
E-Odwróć się w moją stronę-powiedziałam przez zaciśnięte zęby. Chyba się ogarną że lepiej mnie nie denerwować i odwrócił się.
H-Zadowolona?-Zignorowałam to i usiadłam na przeciwko.
E-O co poszło?
H-O nic. Dawno temu i nie prawda.
E- Harry?
H-O Paulinę.
E-Ja pierdole czy wy nie macie już nic do roboty.-Uśmiechnął się blado. Nie gadałam już mu więcej bo to i tak nie miało sensu. Powiedziałam mu żeby się zastanowił nad swoi zachowaniem. Jak nie może tu to niech sobie jedzie do jakiegoś domku letniskowego na odludziu i wyszłam z Niallem tak samo dałam mu wykład.
N-Ale to on zaczął.-Jęczał.
E-Nie obchodzi mnie kto to zaczął. Jeśli ci na niej zależy nie rozumień czemu tu jeszcze siedzisz.
N-Ona mnie nie chce wpuścić.
E-Idź do niej. Nie patrz na to czy chce czy nie. Powinieneś być obok niej. Ona cię potrzebuje. Idź do niej. -Chłopak patrzył na mnie nie ufnie- No idź.-zachęciłam.
Dziękuję Paulinie znanej też jako Misia, za pomoc w tym rozdziale:) Pozdrawiam Gabrysia.