*Wieczorem Paulina*
Siedziałam na łóżku zalana łzami. Nie wiem już co myśleć... Pogodziłam się z Ev, ale nie czuje się zbyt dobrze. Dlatego od rana unikałam wszystkich jak tylko mogłam. Zamknęłam się w pokoju i tak siedzę. To co się wczoraj stało, nie powinno się nigdy wydarzyć. Przecież kocham Hazze, ale Niall... Coś było między nami. Nagle usłyszałam pukanie.
-Paulina otwórz. Wiem, że tam jesteś... - bez trudu rozpoznałam głos Lou. Nie chciałam towarzystwa. - Nie odejdę, dopóki mi nie otworzysz
Zrezygnowana wpuściłam brunera do pokoju. Szybko zakluczyłam drzwi i spojrzałam na chłopaka. Zastanawiałam się czego chcę.
- Wiem o wszystkim. - przytulił mnie - Przykro mi.
- Nie wiem co robić. Pogubiłam się. Harry, Evie, Niall, Liam... To za dużo.
- Rozmawiałem z naszym głodomorkiem. Wydaje mi się, że też powinnaś. On coś do ciebie czuję.
- A co z Harry'm? Ja go kocham... Jednak między mną a Niall'em coś jest. On nie jest mi obojętny.
- Loui... Nie chce teraz z nimi rozmawiać.
- Dobrze, ale nie zostawię cie tutaj samej - przytulił mnie jeszcze mocniej.
- Dziękuję - wychlipiałam.
*Późnym wieczorem Evie*
Siedziałam w pokoju przy oknie starając się nie rozpłakać kiedy do pokoju rozległo się pukanie. Szybko starłam łzy z policzków.
E- Proszę-powiedziałam słabo.
Z- Hej-powiedział.- Mogę?
E-Tak.-powiedziałam. -Zamknij drzwi.
Z- Nie płacz-powiedział podchodząc do mnie. Wziął na ręce i podszedł ze mną do łóżka. Usiadł sadzając sobie na kolanach.
E-Zayn... Wiesz co ja zrobiłam?
Z-Wiem. Nie załamuj się.
E-Ale mi jest tak głupio i- głos mi się załamał
Z-Mała nie płacz.-przytulił mnie do siebie.- Wiem że masz wyrzuty sumienia Hazza i Niall i Paulina też mają.
E-Ale.. To nie chodzi o to. Wiem że go zraniłam ni to mnie boli. Nie chodzi o to że przespałam się z innym tylko o to że jego zraniłam.
Z-Przejdzie mu.
E-Ale mi nie.
Z-Mała chcesz być z Liamem czy z Hazzą?
E-Ja nie wiem czego chcę. Nie chcę nikogo ranić więcej.
Z-Rozumiem. Mam zostać?
E-Tak.-Położyłam się z nim. Wtuliłam się w niego i leżeliśmy tak dość długo. Zayn głaskał mnie po policzku po włosach i w końcu usnęłam. Obudziłam się w środku noce obok Zayna. Chłopak spał tak spokojnie. Wyglądał tak młodo i beztrosko. Najdelikatniej jak umiałam wyszłam z łóżka. Jednak już przy drzwiach wziął mnie na ręce i ponownie położył na łóżko.
Z- Nie uciekaj. I tak cię złapię-powiedział przytulając mnie od tyłu.
E-Ale ja muszę do łazienki
Z- Wróć zaraz-powiedział.
E- Może.
Z-Evie.-zastrzegł
E-Dobra, dobra. -Wyszłam do łazienki. Zmyłam tusz rozmazany pod oczami. Gdy wychodziłam wpadłam na Liama.
Li-Kotku?
E-Nie. Liam nie chcę cię więcej ranić.-powiedziałam łamiącym głosem
Li- Nie zraniłaś mnie. Popełniłaś błąd i widzę że go bardzo żałujesz. Zależy mi na tobie i nie chcę cię stracić.
E-Liam.-I łzy popłynęły mi po policzkach- Mi też na tobie zależy ale mam wyrzuty sumienia że tak strasznie się zachowałam i
Li-Och zamknij się kobieto- Przyparł mnie do ściany i zaczął całować. Obięłam go i przyciągnęłam jeszcze bliżej.
E-Bardzo by mi tego brakowało.
Li-Mnie też.- Jego ręka powędrowała na moje pośladki.-I tego.
E-Liam nie. Proszę.
Li-Nie puszczę cię.
E-Liam nie odejdę- Właśnie z mojego pokoju wyszedł Zayn. Liam gwałtownie się odsuną ode mnie i pchnął patrząc na mnie wilkiem...
W tym rozdziale chcę podziękować Misi za pomoc. Misia napisała i część rozdziału i za to chcę jej podziękować. :)
Pozdrawiam Gabrysia
Siedziałam na łóżku zalana łzami. Nie wiem już co myśleć... Pogodziłam się z Ev, ale nie czuje się zbyt dobrze. Dlatego od rana unikałam wszystkich jak tylko mogłam. Zamknęłam się w pokoju i tak siedzę. To co się wczoraj stało, nie powinno się nigdy wydarzyć. Przecież kocham Hazze, ale Niall... Coś było między nami. Nagle usłyszałam pukanie.
-Paulina otwórz. Wiem, że tam jesteś... - bez trudu rozpoznałam głos Lou. Nie chciałam towarzystwa. - Nie odejdę, dopóki mi nie otworzysz
Zrezygnowana wpuściłam brunera do pokoju. Szybko zakluczyłam drzwi i spojrzałam na chłopaka. Zastanawiałam się czego chcę.
- Wiem o wszystkim. - przytulił mnie - Przykro mi.
- Nie wiem co robić. Pogubiłam się. Harry, Evie, Niall, Liam... To za dużo.
- Rozmawiałem z naszym głodomorkiem. Wydaje mi się, że też powinnaś. On coś do ciebie czuję.
- A co z Harry'm? Ja go kocham... Jednak między mną a Niall'em coś jest. On nie jest mi obojętny.
- Loui... Nie chce teraz z nimi rozmawiać.
- Dobrze, ale nie zostawię cie tutaj samej - przytulił mnie jeszcze mocniej.
- Dziękuję - wychlipiałam.
*Późnym wieczorem Evie*
Siedziałam w pokoju przy oknie starając się nie rozpłakać kiedy do pokoju rozległo się pukanie. Szybko starłam łzy z policzków.
E- Proszę-powiedziałam słabo.
Z- Hej-powiedział.- Mogę?
E-Tak.-powiedziałam. -Zamknij drzwi.
Z- Nie płacz-powiedział podchodząc do mnie. Wziął na ręce i podszedł ze mną do łóżka. Usiadł sadzając sobie na kolanach.
E-Zayn... Wiesz co ja zrobiłam?
Z-Wiem. Nie załamuj się.
E-Ale mi jest tak głupio i- głos mi się załamał
Z-Mała nie płacz.-przytulił mnie do siebie.- Wiem że masz wyrzuty sumienia Hazza i Niall i Paulina też mają.
E-Ale.. To nie chodzi o to. Wiem że go zraniłam ni to mnie boli. Nie chodzi o to że przespałam się z innym tylko o to że jego zraniłam.
Z-Przejdzie mu.
E-Ale mi nie.
Z-Mała chcesz być z Liamem czy z Hazzą?
E-Ja nie wiem czego chcę. Nie chcę nikogo ranić więcej.
Z-Rozumiem. Mam zostać?
E-Tak.-Położyłam się z nim. Wtuliłam się w niego i leżeliśmy tak dość długo. Zayn głaskał mnie po policzku po włosach i w końcu usnęłam. Obudziłam się w środku noce obok Zayna. Chłopak spał tak spokojnie. Wyglądał tak młodo i beztrosko. Najdelikatniej jak umiałam wyszłam z łóżka. Jednak już przy drzwiach wziął mnie na ręce i ponownie położył na łóżko.
Z- Nie uciekaj. I tak cię złapię-powiedział przytulając mnie od tyłu.
E-Ale ja muszę do łazienki
Z- Wróć zaraz-powiedział.
E- Może.
Z-Evie.-zastrzegł
E-Dobra, dobra. -Wyszłam do łazienki. Zmyłam tusz rozmazany pod oczami. Gdy wychodziłam wpadłam na Liama.
Li-Kotku?
E-Nie. Liam nie chcę cię więcej ranić.-powiedziałam łamiącym głosem
Li- Nie zraniłaś mnie. Popełniłaś błąd i widzę że go bardzo żałujesz. Zależy mi na tobie i nie chcę cię stracić.
E-Liam.-I łzy popłynęły mi po policzkach- Mi też na tobie zależy ale mam wyrzuty sumienia że tak strasznie się zachowałam i
Li-Och zamknij się kobieto- Przyparł mnie do ściany i zaczął całować. Obięłam go i przyciągnęłam jeszcze bliżej.
E-Bardzo by mi tego brakowało.
Li-Mnie też.- Jego ręka powędrowała na moje pośladki.-I tego.
E-Liam nie. Proszę.
Li-Nie puszczę cię.
E-Liam nie odejdę- Właśnie z mojego pokoju wyszedł Zayn. Liam gwałtownie się odsuną ode mnie i pchnął patrząc na mnie wilkiem...
W tym rozdziale chcę podziękować Misi za pomoc. Misia napisała i część rozdziału i za to chcę jej podziękować. :)
Pozdrawiam Gabrysia
Ależ nie ma za co słońce. Przyjemność po mojej stronie ;) Ale się porobiło. Wszyscy się kłócą :( Mam nadzieje, że wszystko się wyjaśni. :D Czekam na next ^.^
OdpowiedzUsuń